playlista

środa, 9 września 2015

"To tylko moje zdanie."




Żyjąc na emigracji w wielokulturowym społeczeństwie poznałem prawdę o tak zwanej "tolerancji" . Co gorsze ostatnie doniesienia ze świata dają mi powody do zmartwienia... A nawet gorzej, po prostu mnie przerażają.
Od wielu lat, bo od ponad 12 żyje na emigracji w Anglii. To co tutaj widzę każdego dnia przypomina cicha bombę, czekająca az ktoś odważy sie ja odpalić. Jestem chrześcijaninem otoczonym przez wiele rożnych religii. Pech chciał ze pracuje w jednym z popularnych marketów i tym bardziej mam kontakt z ludźmi. W jednej kolejce do kasy mam zazwyczaj 10 rożnych języków. A 7 na 10 moich klientów jest zakryte tak ze ledwo widać oczy. Tak, chodzi mi o muzułmanki ale także o muzułmanów. Przez lata obecności wywalczyli sobie prawa, przywileje o jakich my Polacy możemy tylko pomarzyć. Kazdy boi sie odezwać lub zaprotestować.
Wyobraźcie sobie gospodarkę państwa zbudowana i głownie opierająca sie na małych jak i wielkich biznesach obcokrajowców z krajów islamskich. Tak czasami zastanawiam sie co by było gdyby oni wszyscy nagle pozamykali swoje biznesy i wycofali pieniądze z banków? Kraj by popadł w ruinę. Dlatego rząd pozwala im na wprowadzanie praw przychylnych islamowi.
Każdy muzułmanin ma obowiązek mieć syna, lecz jak wiadomo los bywa złośliwy i rodzą sie tez kobiety. Ale prawdziwy muzułmanin nie może przestać "robić" dzieci do czasu az będzie mieć syna. Az go allah pobłogosławi synem... Do czego zmierzam?
Do tego ze przykładowo z jednej pary muzułmańskiej jest przynajmniej trojka dzieci i w ten oto prymitywny sposób potroili swoją liczbę w tym kraju w tak krótkim czasie.
Muzułmanie sa traktowani lepiej niz zwykli ludzie. Dlaczego? Bo sa wszędzie i wszędzie maja swoich "braci"
Sa tak bezczelni ze potrafią złożyć na ciebie skargę za widoczny krzyżyk na szyji. Zawsze grają ofiary i zawsze powołują sie na rasizm. Tylko problem polega na tym ze nie znam bardziej rasistowskich ludzi niz oni.
Oszukują i kłamią. Kradną i łamią prawo.sa leniwi i są brudasami. Bezczeszczą wszystko co nie jest przychylne Koranowi. Maja swoje święta które nie raz sa ważniejsze niz gwiazdka...
Maja prawa które służą tylko im. Jednym słowem? Tragedia...
Wiele moich rodaczek i rodaków wiąże sie z nimi nie zdając sobie sprawy jaki cios zadadzą Polsce za kilka lat. Nieznajomość kultury i zazwyczaj "wpadka" powoduje ze powstają mieszane pary. Cóż, prawdziwy muzułmanin nie pozwoli by dzieci były chrześcijanami.
Nazwij mnie rasista ale powiedz za kim pójdzie twój mąż gdy jego "bracia" zaczną siła przejmować władze i kontrole?
Mało dowodów na rzeź chrześcijan przez muzułmanów? Mało dowodów na niszczenie zabytków czy dóbr świata? Czy na prawdę trzeba być tak głupim i ślepym by nie widzieć całokształtu ich planu? Zalać świat ich religia?
Teraz ci imigranci i naciski "EU". Dlaczego tak naciskają na Polskę i Węgry i inne kraje? Bo chcą wymieszać świat a zwłaszcza najbardziej chrześcijańskie kraje...takie jak Polska.
Niestety jest to nieuniknione,...
I co teraz?
Nie słuchajcie bzdur o biednych uchodźcach, bo wierzcie mi to nie sa dobrzy ludzi.
Słyszę w tv jak ludzie krzyczą ze trzeba pomoc tym biedakom. Ze trzeba ich przygarnąć...
Nic głupszego nie możemy zrobić. Ci ludzi nas oszukają i zniszczą. Zniszczą nasza wiarę i nasz kraj. Zniszczą nasze wartości i nasze prawa.
Nie możemy na to pozwolić. Nie bądźcie głupi i nie dajcie się zmanipulować. Dziś świat, Europa, a zwłaszcza Polska stoi przed wielkim wyzwaniem. Rządzący nami ludzie pozwolą nas zniszczyć. Ja jestem przeciw przyjmowania ich do Polski i zawsze będę. Bo to co widzę każdego dnia mieszkając w Anglii, to zaledwie początek. Oni chcą kontroli, władzy ...nad światem.
Karol Peruta

środa, 1 lipca 2015

WSE na RAPwUK.com

Napisali o nas na stronie Rap w UK.

RAPwUK.com to miejsce dla mieszkańców Wysp Brytyjskich, ale nie tylko, zajaranych kulturą HIP-HOP!

Jak sami o sobie mówią: "Naszą misją jest scalenie hip-hopowców mieszkających na Wyspach oraz informowanie o tym co się u nas dzieje. Do tej pory każde miasto/każdy raper czy zespół działali na swoją rękę, nie było miejsca, gdzie można by się dowiedzieć o hip-hopie w Anglii. My to zmienimy!"

Na stronie odnaleźć można świeże hip-hopowe newsy i wiedzę na temat hip-hopu w UK.


Dla zainteresowanych link poniżej.


http://rapwuk.com/czytelnia/newsy/item/2195-nowe-numery-od-wspolnej-sprawy-emigracji.html



wtorek, 9 czerwca 2015

Nasza Inicjatywa



Jesteśmy grupą młodych Polaków mieszkających na emigracji, która zrzesza się pod nazwa "WSE-Wspólna Sprawa Emigracji" jak sama nazwa mówi naszym celem jest wspólne dobro. Współpracujemy z wieloma portalami, jak również z gazetami polskimi na terenie UK. Mamy członków w wielu miastach rozsianych po całej Anglii. Jesteśmy różni i mamy rożne przekonania, ale jednoczy nas jeden cel.... Wspólna sprawa.
Odkąd pamiętam moi rodzice zawsze mówili bym kochał swój kraj i Boga. Bym nigdy nie robił niczego, co przyniesie wstyd rodzinie, ojczyźnie i Bogu. Uczyli mnie wartości, na których sami się wychowali. Może moich rodziców nie było stać by dawać mi nowe zabawki, czy kupować markowe ciuchy. Ale było ich stać na coś dużo więcej... Było ich stać, by pokazać mi jak kochać, jak walczyć w słusznej sprawie, jak nigdy nie godzić się na zło i kłamstwo. Pokazali jak gardzić zdradą, a ponad wszystko cenić lojalność i honor. Pokazali mi Polskę, jaką ukochał mój dziadek, moi przodkowie. Co z tego, że przez tak wiele lat byli bezrobotni i nie raz nie było nas stać na życie? Oni zawsze mi powtarzali, że nie szata zdobi człowieka, że nie to ile masz czyni cię człowiekiem wielkim. A to, co możesz dać nie mając nic znaczy sto razy więcej, niż zakupione szczęście. Pokazali mi jak klękać i chylić czoła, nauczyli mnie modlitw. Pokazali mi kościół, że to nie tylko budynek, ołtarz i konfesjonały. Rodzice mówili mi, że Kościół to dom Boga, w którym wszyscy jesteśmy miłe widziani. Pamiętam Kościół z mojego miasta pw. Św. Ludwika oo.Paulinów. To miejsce szczególne dla mnie i dla każdego Wlodawiaka, ale nie tylko. Ponieważ wiele sławnych osób dzieli wspomnienia z tym miejscem, a co najlepsze wiele wielkich osobistości z czasów, gdy Polska sięgała od morza do morza... Wielka, piękna budowla na szczycie góry, tuż przy samej granicy z Ukraina i Białorusią. Wieżę tego kościoła widać z wielu kilometrów. Zabytkowy budynek, który witał i żegnał nie jedno pokolenie Polaków. Miejsce szczególe...
Los chciał ze znalazłem się na emigracji wraz z rodzicami i bratem. Z dniem przyjazdu do Anglii zostałem postawiony przed wielkim wyzwaniem. Jakie to wyzwanie? Pozostać Polakiem i nie zmienić swoich wartości nabytych od rodziców. Słyszałem wiele opinii na temat Polaków na obczyźnie. Najbardziej śmieszą mnie te, gdy zabraniają nam nazywać się Polakami. Czy też te, w których wyśmiewają nasz patriotyzm. Bo jak możesz być Polakiem i patriota mieszkając w obcym kraju? A no właśnie, jak?
Ja odkryłem sposób, choć nie sam, ale odkryłem drogę, która podążali ludzie wielcy. Na stronie internetowej Manchesterinfo.co.uk znajdziecie moje artykuły o sanitariuszce Armii Krajowej i uczennice powstania Warszawskiego o pani Wandzie Lesisz Gutowska żonie Admirała okrętu "Błyskawica" Polskiej marynarki wojennej. Dziewięćdziesięcioletnia kobieta, która opowiedziała mi o honorze i o walce w słusznej sprawie. Szczerze? Przekazała mi to samo, co moi rodzice i tylko mnie utwierdziła, że mają racje. Pani Wanda zobrazowała  mi o tym jak wyglądało życie Polaków w Anglii w trakcie wojny i tuz po niej. I wiecie, co? Dziś po prostu jest mi za nas wstyd. Gdzie nasza jedność? Gdzie nasza Polskość, gdzie nasz honor, który reprezentują ludzie jak pani Wanda Lesisz? To oni starali się by powstawały polskie domy, świetlice, biura, i co najważniejsze kościoły. To maź pani Wandy Admirał Lesisz robił witraże i projektował wiele kościołów w UK. Nawet najsławniejsza katedra w Londynie ma jego dwa witraże a tablica z nazwiskiem Admirała Lesisz jest w setkach kościołach i nie tylko polskich na całym świecie... A wszystko w imię czego? Pieniędzy? Sławy? Głupoty? Fałszywej wiary? Nie. Pan Admirał Lesisz to był człowiek wielki i nadal jest choć Świętej Pamięci. Ludzie jak pani Wanda, czy Admirał Lesisz robili to dla Polski i Polaków tak daleko od domu. W ten sposób chcieli jedności. Chcieli byśmy mieli swój dom, nawet tutaj na obczyźnie.
Pomyśl teraz: ile razy klęknąłeś w kościele mimo iż dzień wcześniej śmiałeś się z wiary innych? Kim jesteś by mnie oceniać i krytykować za to w co wierze? Osobiście mieszkam w Manchester, ale w Oxford bywam u mojej ukochanej. Kilka razy byłem na polskiej mszy i za każdym razem w innym kościele. Któregoś razu pomyślałem dlaczego tak jest? Dlaczego ludzie którzy przychodzą na msze, ci którzy zaufali Bogu maja się tułać od świątyni do świątyni jak bezdomni? Dlaczego bezdomni? Jak pisałem wcześniej dla mnie Kościół to dom Boga a wiec i nasz. Nie mając swojego miejsca, w którym drzwi są zawsze otwarte jesteśmy skazani na tułaczkę i stukanie do drzwi obcych prosząc o kat dla nas. W sercu zrodził się pomysł i zrodziła się chęć działania a słuszność sprawy dodała sił. Poprosiłem przyjaciół i ukochana o pomoc. Wielu z entuzjazmem przyjęło mój pomysł choć byli i tacy co wzgardzili dobrem wspólnej sprawy. Nie wiem jak ty, ale ja będąc w Oxford u mojej ukochanej i stając z nią przed Bogiem w kościele, chciałbym czuć się u siebie w domu. To nie tylko Kościół budynek, ściany, fundamenty, ludzie... To cos więcej. To Polska ziemia w obcym kraju. To taka mała ojczyzna, gdzie zawsze usłyszysz dzień dobry po Polsku a Bóg zapłać jest największym podziękowaniem. Razem z członkami naszej grupy chcemy prosić was o pomoc. Pomóżcie nam znaleźć dom dla nas wszystkich. Tu nie chodzi o pieniądze tu chodzi o honor i to co pozostawimy dla tych Polaków co przyjadą po nas. Zobaczcie ile ludzie jak pani Wanda zostawili dla nas. Przecież te kościoły polskie, domy polskie nie powstały same ani nikt ich nam nie dał. To zrobili Polacy o których wielu z was nawet nie pomyśli. Zostawmy cos dla potomnych. Zostawmy cos więcej niż opinie ze Polak Polakowi wilkiem na obczyźnie jak i w kraju. Polska parafia potrzebuje naszej pomocy. Potrzebuje środków na zakup budynku który przemieni w Kościół polski lub chociaż w świetlice w której będzie pielęgnowana Polska wiara i polskie wartości. Wiem ze dziś się śmiejesz ale wiem ze sam zaprowadzisz tam swoje dziecko by chociaż na chwile poczuło się jak wśród swoich. Wiem ze dziś się śmiejesz ale wiem ze sam przyjdziesz przed ołtarz i klękniesz gdy tylko będziesz potrzebować Boga.
Jest wiele sposobów, by pomoc – można oczywiście podarować jakaś kwotę dla parafii, ale są tez inne formy pomocy. Jako Polacy jesteśmy ciągle pomijani, bo się na to godzimy. Myślę ze to dobry czas i odpowiednia sprawa by pokazać nasza jedność i nasza obecność. Możemy pisać listy do instytucji, które mogą pomoc. Sam osobiście wysłałem już listy do ludzi takich jak: Papież, kancelaria papieska w Watykanie. Prezydent RP i premier RP. Minister spraw zagranicznych, ambasada w Londynie. Kuria krakowska. Polskie parafie w wielu miastach Anglii. Oxford urząd miasta. Do każdego oddziału ZHP w UK i wielu organizacji patriotycznych. To może pomoc a na pewno nie zaszkodzi i da szanse byśmy wreszcie przestali stukać do drzwi innych kościołów. Samo pisanie listów z prośba np. o druga tace na ten cel w innych kościołach. Czy tez z prośba do przedstawicieli Polskiego rządu i władz kościoła może pomoc i wywrzeć nacisk na urząd miasta w Oxfordzie. Może akurat usłyszy o tej akcji jakiś dobry człowiek i wspomoże? Nie proszę wszystkich o pomoc, proszę o pomoc tych którzy patrząc w lustro nadal mogą nazwać siebie człowiekiem, Polakiem. Jeśli ktoś zechce pomoc to proszę kontaktować się z parafia w Oxfordzie ja chce tylko nagłośnić sprawę i poszukać ludzi którym tez zależy. Pokażmy ze umiemy się zjednoczyć, zrobić cos razem. Zacznijmy się liczyć z własnymi możliwościami i z ludźmi co byli tu przed nami. Pomóżmy a następnym razem spotkamy się na mszy św. we własnym kościele. Inicjatywa WSE to inicjatywa każdego z nas... To wspólna sprawa.
Z wyrazami szacunku Karol Kamil Peruta.

wtorek, 26 maja 2015

3DNI - wiadomość od PERi

Dziś mamy dla was kilka słów od PERi, 

na trzy dni przed wydaniem płyty opowiada,

 jak powstała płyta PERi "Mam się dobrze"


 PERi:
 
To nie jest tak ze napisałem sobie płytę. To nie jest tak ze siadłem i napisałem jakieś tam rymy czy wierszyki. Tylko ci co byli ze mną podczas tej drogi wiedza ile tak naprawde ta płyta kosztuje. Każdy utwór ma swojego odbiorcę i dedykacje. Wierzcie lub nie ale podczas 14 lat z rapem ta płyta kosztuje mnie najwiecej. Gdyby nie ludzie z wielkim sercem nigdy bym nie napisał ostatniego utworu. Ta płyta była juz tyle razy przerywana, juz tyle razy mówiłem słowa "zadnej płyty nie bedzie"... Lecz dzięki dobrym ludziom podnosiłem sie po upadku opierając sie na ich ramionach. Ta płyta przesiąkła łzami moimi i ludzi mi bliskich. Każdy utwór ma swoją historie i znaczy dlamnie naprawde wiele. To nie jest tak ze sobie zaśpiewałem i nagrałem kilka utworów przy których pokręcisz tyłkiem...
Kupiłem tysiące płyt za własne pieniądze. Kupiłem tysiące okładek za własne pieniądze 
Wydrukowałem okładki i sam je wycinałem godzinami nie raz do czwartej nad ranem. Sam przegrywałem tysiące płyt i je podpisywałem. Poświęcałem swój wolny czas a nie raz zarywane noce. Ale wszystko zrobiłem sam jednak gdyby nie ci dobrzi ludzie tej płyty nigdy by nie było. Ta płyta "Mam sie dobrze" to zakończenie pewnego etapu z mojego życia. Dwie zdrady ukochanej. Zdrada przez przyjaciół. Donosicielstwo na komendzie na mnie. Składane zeznania. Zatrzymanie w centrum miasta jak teroryste za co? Za co zostałem wyciągnięty z auta i Rzucony na ziemie i skuty na środku ulicy? Za patriotyzm bo kurwy nie śpią i nawet z Polski doniosą kłamstwa do UK. 
Ta płyta to rozliczenie z przeszłością choć od początku była dedykacja. To dzięki tobie powstał pierwszy tekst po latach. To tobie obiecałem ze napisze i nagram ta płytę i nie ważne ile by mnie kosztowała. Dziękuje ci za wszystko ale nie zapominam krzywdy... Zdrada jest zdrada i kropka. Wiec moi drodzy. Daje wam czesc mojego życia. Kilka set litrów moich łez i łez osob które kocham. Daje wam słowa za które dzis jestem gotów zabić. Daje wam dni, noce, godziny spędzone nad kartka lub nad tworzeniem płyty. Daje wam tysiące samotnych spacerów podczas których przeszłość wracała do mnie. Wierzcie mi lub nie ale nie tylko pieniądze kosztowa mnie ta płyta. Kosztowała dużo dużo dużo więcej... Oddaje wam czesc siebie i czesc mojego żucia. A ludziom którzy nie pozwolili mi upaść,zrezygnować. Bóg zapłać dobrym ludziom!!!
PERi

niedziela, 24 maja 2015

Spełniaj marzenia



 Mówi się, że prawdziwy mężczyzna ma trzy zadania, ja dodałabym jeszcze jedno - spełnić nie tylko swoje marzenie, ale również by pomóc spełniać marzenia innych. Taki właśnie jest PERi. Od samego początku projekt WSE - Wspólna Sprawa Emigracji - miał na celu nie tylko promocję jednej osoby, ale promocję Polskiej kultury poza granicami kraju.

WSE to projekt mający na celu promocję Polski na Emigracji. Wiele Polskich talentów może uzyskać dodatkową platformę promocji. Mając do dyspozycji studio nagrań chcemy by więcej  młodych-uzdolnionych muzyków odnalazło miejsce, gdzie będą mogli rozwinąć skrzydła. Zachęcamy również osoby zainteresowane sztuką, filmem, malarstwem, czy fotografią. Spełniając marzenia, tworząc, jesteśmy w stanie pokazać jaką siłę ma Polska, że ta siła drzemie w młodym pokoleniu.

Już za tydzień wyjdzie solowy album PERi "Mam się dobrze" - jest to pierwsze spełnione marzenie. Odważ się spełnić swoje!



czwartek, 14 maja 2015

A może....Konkurs?



Promocja albumu PERi Mam się dobrze trwa, a wraz z nią, a już teraz konkurs!

Mamy dla was zestaw wlepek WSE i PERi
co trzeba zrobić?
1) Polub stronę fb PERi Royal
2) Polub stronę fb KLCK
3) Polub nasz fanpage WSE

Po wykonaniu zadania:
napisz w komentarzu 
#wse4life

5 pierwszych osób dostanie zestaw wlepek

wtorek, 12 maja 2015

WYDARZENIE - PERi - MAM SIĘ DOBRZE

Zostały ostatnie dwa tygodnie do wydania albumu PERi Mam się dobrze. W związku z tym mamy przyjemność zaprosić Was na wydarzenie: w dniu 29 maja odbędzie się premiera trzeciej już producji z Manchesteru, którą WSE jest dumny prezentować




poniedziałek, 11 maja 2015

Postaw na siebie

Manchester - jeden z najważniejszych ośrodków przemysłowych Anglii - to właśnie tu powstał teledysk do drugiego już kawałka zapowiadającego płytę PERi "Mam się dobrze". Album powstaje pod patronatem Wspólnej Sprawy Emigracji i jest częścią projektu promocji Polskiej kultury na Wyspach . Dziś prezentujemy Wam kolejny singiel powstały w Studio KLCK.

Wiele można się dowiedzieć z tego kawałka o przyjaźni, lojalności, ale też o tym, że zawsze można zacząć od nowa, i właśnie wtedy, gdy jesteśmy na dnie przekonujemy się kto jest z nami i kto jest naszym przyjacielem. I właśnie o tym chcielibyśmy dzisiaj napisać. W poprzednim wpisie przepytaliśmy PERi-ego, który mówił o współpracy i przyjaźni z KLCK.


Urodzony w '85 roku w Gdyni, nie jest najstarszym rocznikiem, ale tez na tyle młodym by pamiętać perełki muzyki, na której miał okazje się wzorować i wychowywać. W jego żyłach od zawsze plynął ciężki rytm rocka oraz heavy metalu.

Wiele osób pyta: "Kim jest KLCK?" Skąd ta ksywka?
-  KLCK to najprościej skrót od mojej dożywotniej ksywki nadanej dwie i pol dekady temu przez kolegę mojego brata. Stoi za nią długa historia. Skąd się wzięło KLCK By wytłumaczyć muszę cofnąć się lat 25. Kiedyś słuchając do snu Metallica "Nothing Else Matters" z wielkimi słuchawkami na głowie, wszedł mój brat wraz ze swoim znajomym do pokoju, w którym spałem i nie z tego ni z owego znajomy krzyknął "Co za KLOCEK" - no cóż... nie byłem małym dzieckiem, dziś nie jestem małym człowiekiem, ale tłumaczę to tak: gdzieś swoje wielkie serce muszę trzymać.... (śmiech).

Jak zaczęła się twoja historia z muzyką?

- Zawsze miałem przychylność do pisania poezji rymowanej. Kiedyś pisałem dużo wierszy dla swojej dziewczyny, obecnie zony ale z czasem te wiersze zamieniłem na teksty...pisałem kawałki od dawna, nigdy natomiast nie miałem możliwości i chyba zaparcia tak wielkiego a także pieniędzy by chociaż nagrać jeden numer. Dopiero po paru latach życia w UK zdecydowałem się ze spróbuje nagrać coś, sprawdzić się. Poczułem ze rap daje mi możliwość wyrażenia sie kim jestem, co czuje. Podzielenia sie ze swiatem czescia siebie tak by cos po mnie zostalo.

Czy szukasz inspiracji u innych MC?

- Uwazam ze przynalezenie do jednego stylu lub sluchanie jednego gatunku muzyki jest bardzo prostolinijne i nie daje wiekszych perspektyw na sukces. Trzeba byc otwartym na rozny rodzaj muzyki by moc w pelni wykorzystac swoj potencjal artystyczny...nie wiem moze niema to sensu ale dla mnie jest w tym ideologia... Inspiracje oraz tematyki do kawalkow przychodza do mnie z nienacka...czasem nie nagram nic przez miesiac badz dwa, zapedzony w swoim zyciu i sprawach osobistych. A czasami nie wiem ktory kawalek nagrac pierwszy bo mam tyle pomyslow...  

Dziękuję za rozmowę
- Dzięki!

/rozmawiała Karolina Kleszyk/ 


piątek, 8 maja 2015

PERi - o plycie, planach i spolpracy przy Wspolnej Sprawie Emigracji

Historia zaczęła się dawno temu, jak wiele dzieciaków z osiedla spotykał się z innymi, takimi jak on – zbuntowanymi i gniewnymi by razem układać rymy. Proste słowa, które reprezentowały jego pokolenie.
Urodzony i wychowany w małym przygranicznym miasteczku nie miał wielu perspektyw na życie, jednak to miało się zmienić, gdy przeprowadził się do Manchester, miasta pełnego możliwości i inspiracji. To właśnie tutaj powstawały kolejne teksty. Pomimo trudów emigracji, dziś wychodzi na scenę z podniesioną głową, a jego nowa płyta jest dowodem, że wszelkie przeciwności losu da się przezwyciężyć. 
nowe1
Album „Mam się dobrze” jest trzecią powstałą na wyspach płytą młodego artysty PERi. Ten obiecujący talent mówi o sobie skromnie: „Nigdy nie szukałem poklasku, robię to nie tylko dla siebie, ale żeby pokazać innym, że życie na emigracji nie musi być rezygnacją z własnych poglądów”. PERi wielokrotnie dawał wyraz swojemu patriotyzmowi. Na płycie „Wspólna Sprawa Emigracji” śpiewał o wartościach Polaka-patrioty. Czekając na nową płytę, zadaliśmy kilka pytań PERiemu. 
Czy w życiu prywatnym kierujesz się zasadą „Bóg- Honor- Ojczyzna?
- Zdecydowanie tak. Zostałem wychowany w małym mieście, jednak wartości jakie przekazali mi rodzice, mówiły, że powinniśmy być dumni z naszej Ojczyzny i jej historii. Jako Polak wierzę w Boga i kieruję się ideałami Chrześcijaństwa. Nie wstydzę się stanąć i do tego przyznać.
Płyta „Mam się dobrze” powstaje pod banderą WSE – Wspólna Sprawa Emigracji, proszę opowiedz nam o tym projekcie. Czym jest WSE, czy możesz przybliżyć ten temat naszym czytelnikom?
- Projekt WSE – Wspólna Sprawa Emigracji powstał wiele lat temu i był inspiracją zaczerpniętą od mojej mentorki  -sanitariuszki AK z Powstania Warszawskiego, która dała mi przykład, jak pozostać Polakiem poza granicami Ojczyzny. WSE to nie tylko muzyka, ale także ludzie, którzy z dumą prezentują swoją Polskość, wyrażają się na wiele sposobów. Zapraszamy do współpracy wszystkich, którzy swoją postawą chcą promować Polskę na emigracji.
W jakich warunkach powstawały twoje pierwsze teksty?
- Pierwsze teksty powstawały na osiedlowych ławkach, razem z kumplami puszczaliśmy bity i do nich układaliśmy rymy. Później zacząłem je zapisywać i tak powstała moja pierwsza płyta „Czas nas zmienił”. Wiąże się z nią ciekawa historia. Płyta ta niosła za sobą wiele zmian, podczas jej powstawania dojrzałem do decyzji o wyjeździe na emigrację. Pomimo, że miałem zaledwie kilkanaście lat i tak naprawdę dopiero wchodziłem w dorosłość, zapoczątkowała ona mój okres twórczy. Kilka godzin przed wylotem z kraju krążek został wypuszczony w moim rodzinnym mieście – we Włodawie.
Jakie towarzyszyły emocje temu wydarzeniu?
- Wiele osób przyjęło tą płytę z zainteresowaniem, dla mnie miała ona wymiar bardzo osobisty.
Co chciałeś osiągnąć przez te lata?
- Pozostać sobą.
Jaki wpływ ma na ciebie świat, który cię otacza i czy można te wpływy usłyszeć na twojej nowej płycie?
- Wiele emocji towarzyszyło powstawaniu tej płyty. Nie ukrywam, że wiele wydarzeń miało wpływ na teksty i wiele sytuacji związanych pośrednio i bezpośrednio wpływa na proces jej wydawania. Jest kilka tekstów, które są związane z historiami dotyczącymi konkretnych ludzi, którzy pojawiali się na mojej drodze. Myślę, że słuchacze odnajdą je i wyczują emocje jakie towarzyszyły mi podczas pisania tekstów.
Mówiąc o wpływach rzeczywistości… Kawałek „21 września” który promuje płytę mówi o miłości, właśnie, jak to jest z tą miłością u PERiego?
- Status: zajęty J (śmiech)
Na płycie gościnnie pojawia się KLCK, który jest oficjalnym producentem twojego albumu. Powiedz, jak układała się współpraca?
- Z Arkiem znamy się od kilku lat i wielokrotnie rozmawialiśmy o współpracy, ale zawsze natrafialiśmy na niewłaściwe osoby. W przeszłości powstał jeden wspólny kawałek, dopiero projekt Wspólna Sprawa Emigracji zaowocował dzisiejszymi nagraniami. Osobiście bardzo sobie chwalę profesjonalne podejście Arka do pracy w jego studio KLCK. Wiele kawałków nabrało charakteru dzięki jego pomocy. Myślę, że gdyby nie Arek, ta płyta nie ujrzałaby światła dziennego. Arek okazał się nie tylko odpowiednią osobą do tego projektu, ale przede wszystkim okazał się przyjacielem i tą współpracę cenię sobien ajbardziej.
Jakie są plany na przyszłość?
- Jest kilka pomysłów, na temat których prowadzone są dyskusje. Kilka osób jest w nie zaangażowane, ale na razie jest jeszcze za wcześnie, by oficjalnie o tym mówić. Mogę jedynie powiedzieć, by regularnie zaglądać na oficjalny profil PERi, KLCK, a przede wszystkim na WSE – Wspólna Sprawa Emigracji, gdzie udostępniamy wszelkie informacje dotyczące projektu.
Dziękuję za rozmowę!
- Serwus!


/rozmowe przeprowadzila Karolina Kleszyk/
wiecej materialow dostepne na manchesterinfo.co.uk
do uslyszenia w Polskie Radio Oxford